W czasie 2 dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2020 odbył się panel dyskusyjny „Era wodoru”, poświęcony aktualnemu stanowi rozwoju rynku wodoru w Polsce.
Stronę regulatora reprezentował nowo powołany przewodniczący międzyresortowego zespołu ds. gospodarki wodorowej w Polsce oraz szef gabinetu politycznego premiera Morawieckiego, Krzysztof Kubów wraz wiceministrem Klimatu, Ireneuszem Zyską. Perspektywę samorządu wyraził Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Szersze spojrzenie europejskie wniósł Grzegorz Pawelec z Hydrogen Europe, natomiast krajowe instytucje branżowe wyrażały się głosem Daniela Ozona ze Stowarzyszenia Polski Wodór oraz Krzysztofa Kochanowskiego, który łączy funkcję wiceprezesa PIME oraz nowo powołanego Hydrogen Poland. PIME wraz z Grupą Lotos (Sylwia Pawlak, dyr. ds. innowacji), PKN Orlen (Jacek Smyczyński, ekspert ds. paliw alternatywnych) oraz PGNiG (Arkadiusz Sekściński, v-prezes ds. rozwoju) było partnerem tej dyskusji, którą moderował Tomoho Umeda, przewodniczący Komitetu Technologii Wodorowych przy Krajowej Izbie Gospodarczej.
Podczas 90 minut rozmowy zarysowała się wyraźna linia podziału, pomiędzy orędownikami bezzwłocznych inwestycji w zielony wodór, w osobie prezesa Hydrogen Poland, który słusznie zwrócił uwagę, że obecna sytuacja w której wodór zielony przegrywa od strony kosztowej z szarym, nie uwzględnia skokowego wzrostu kosztów pobocznych wykorzystania tego drugiego w postaci drożejących uprawnień do emisji wynikających z systemu ETS. Wiceprezes PIME wskazał również na 25-krotną dysproporcję pomiędzy planowanym finansowaniem ze środków Unijnych dla projektów w wodór zielony (450 mld EUR), a tych opartych o wodór szary/niebieski (18 mld EUR) do roku 2050.
Minister Ireneusz Zyska otwierając dyskusję wskazał, że choć rząd w pierwszej kolejności będzie się skupiał na rozwoju rynku wodoru w Polsce, to nie zamierza w strategii dyskryminować jakichkolwiek metod jego produkcji. Zadeklarował, że tempo powstania rynku jest dla rządu priorytetem, szczególnie przez wzgląd na skalę produkcji, która plasuje Polskę na 3 miejscu w Europie i 5 na świecie.
Pośrednim dowodem na zajęcie przez wodór wysokiego miejsca na liście priorytetów rządu, jest mianowanie szefa gabinetu politycznego premiera na koordynatora międzyresortowego zespołu, który ma zająć się skoordynowaniem prac nie tylko resortu klimatu, który już pracuje nad strategią wodorową, ale również uwzględnieniem postulatów pozostałych ministerstw, tak aby w ślad za strategią wodorową, zostały podjęte prace nad dedykowaną mu ustawą – „prawem wodorowym”. Zapewnianie o strategicznej roli wodoru w koncepcji rozwoju polskiej gospodarki nabiera szczególnego wydźwięku gdy pada z ust osoby z najbliższego otoczenia premiera. Warto zaznaczyć, że było to pierwsze wystąpienie Krzysztofa Kubowa w roli koordynatora, po tym jak w ubiegłym tygodniu ukonstytuował się jego zespół, a on sam został mianowany jego przewodniczącym. Zaufanie premiera oraz doświadczenie wyniesione z Ministerstwa Energii rokują, że wodór faktycznie nabierze większego znaczenia w działaniach rządu.
Minister Zyska poinformował, iż równolegle z pracami nad strategią, toczą się uzgodnienia szerokiej umowy sektorowej, której sygnatariuszami będą nie tylko podmioty kontrolowane przez skarb państwa, ale również sektor prywatny, w szczególności MŚP. Ma to być poniekąd realizacją marzeń Daniela Ozona o jak najszerszym uczestnictwie krajowego potencjału w tworzeniu łańcucha wartości nowego rynku wodoru, który w jego ocenie w chwili obecnej w zasadzie nie istnieje. Polskie firmy zamuszone są do sięgania po rozwiązania zagraniczne.
Grzegorz Pawelec zauważył, że rynek wodoru, mimo atrakcyjnej wizji oddolnej, lokalnej produkcji (ang. unbundling) jaką postuluje Krzysztof Kochanowski, powinien być postrzegany przede wszystkim w kontekście pan-europejskim, bilansującym się na poziomie UE, a nie poszczególnych krajów.
Dekoncentracja, nawet jeśli nastąpi, tak jak w przypadku OZE, powinna być dziełem mechanizmu rynkowego, a nie odgórnie narzuconej strategii. Podobnie technologia produkcji wodoru, która docelowo ma się opierać wyłącznie o źródła odnawialne, wymaga setek GW mocy dedykowanych. Pocieszający jest fakt, że już treaz 70-80% ceny wodoru z elektrolizy jest uzależnione od kosztu energii, a nie instalacji do jego produkcji. Oznacza to, że w ramach upowszechniania aktywów odnawialnych (a zatem spadku kosztów produkcji energii), zarówno w energetyce zawodowej, jak i producenckiej, cena wodoru zielonego ma się zrównać z ceną wodoru odpadowego w ciągu najbliższych 2 dekad. Scenariusz ten nie uwzględnia efektu skali, który z pewnością wystąpi ze względu na przemożną rolę jaką wodór ma odegrać w Nowym Zielonym Ładzie UE, czyli stopniowym procesie dekarbonizacji całej gospodarki Wspólnoty.
Dedykowany rządowy koordynator, obecność przedstawicieli głównych czempionów energetycznych w panelu wraz z zapowiadanymi przez nie realnymi projektami biznesowymi, które mają ruszyć w ciągu najbliższych miesięcy, stanowią dowód na to, że i w Polsce wodór zaczyna nabierać wiatru w żagle.
URL: https://www.youtube.com/watch?time_continue=10&v=CM2ZANy3GOQ&feature=emb_title